sobota, 31 lipca 2010

Mierzenie ciśnienia


Apteki zachęty stosują
I różne badania refundują
W jednej z nich ciśnienie się mierzy
Niech sprawdzi kto nie wierzy

Starsza pani zadbana
Do mierzenia ciśnienia nakłania
Ustawiają się w kolejce panowie
Co włosy mają siwe na głowie

Ona cała w skowronkach
Słodko do nich kląska
Z uśmiechem podaje im wynik badania
I do następnej wizyty uroczo namawia

Więc i ja do badania wysunęłam ramię
Ona spojrzała bez uśmiechu na mnie
Ciśnienie mi zmierzyła
I tutaj bajka się skończyła

Pani miła stała się niemiła
I tyradą ostrych słów mnie uraczyła
Ponoć jestem bardzo chora
I potrzebna mi wizyta u doktora

Bo mierzenie ciśnienia na nadgarstku
Jest jak picie wody w naparstku
I tak gada i gada i straszy
A wyniku badania podać nie raczy

Wstałam wyszłam nie podziękowałam
I cały dzień byle jaki miałam
No cóż nie każdy może być panem Zbigniewem
Który słowa otuchy i pociechy do serca wlewał!

A teraz podsumowanie prozą. Taka pani w aptece powinna zmierzyć ciśnienie, zapisać wynik na karteczce i nieśmiało zasugerować, że ewentualnie potrzebna jest wizyta u lekarza. To, że prawdopodobnie była lekarką nie upoważnia jej do mądrzenia się!!!