sobota, 31 lipca 2010

Mierzenie ciśnienia


Apteki zachęty stosują
I różne badania refundują
W jednej z nich ciśnienie się mierzy
Niech sprawdzi kto nie wierzy

Starsza pani zadbana
Do mierzenia ciśnienia nakłania
Ustawiają się w kolejce panowie
Co włosy mają siwe na głowie

Ona cała w skowronkach
Słodko do nich kląska
Z uśmiechem podaje im wynik badania
I do następnej wizyty uroczo namawia

Więc i ja do badania wysunęłam ramię
Ona spojrzała bez uśmiechu na mnie
Ciśnienie mi zmierzyła
I tutaj bajka się skończyła

Pani miła stała się niemiła
I tyradą ostrych słów mnie uraczyła
Ponoć jestem bardzo chora
I potrzebna mi wizyta u doktora

Bo mierzenie ciśnienia na nadgarstku
Jest jak picie wody w naparstku
I tak gada i gada i straszy
A wyniku badania podać nie raczy

Wstałam wyszłam nie podziękowałam
I cały dzień byle jaki miałam
No cóż nie każdy może być panem Zbigniewem
Który słowa otuchy i pociechy do serca wlewał!

A teraz podsumowanie prozą. Taka pani w aptece powinna zmierzyć ciśnienie, zapisać wynik na karteczce i nieśmiało zasugerować, że ewentualnie potrzebna jest wizyta u lekarza. To, że prawdopodobnie była lekarką nie upoważnia jej do mądrzenia się!!!

poniedziałek, 26 lipca 2010

Zwiastun deszczu


Gdy tak nisko sobie leciał samolot nad dachami Chomiczówki, pomyślałam, że na pewno zacznie padać deszcz. I rzeczywiście dziś pada od samego rana!
Cały dzień z deszczem, a na listkach kropelki deszczu lśnią jak diamenty i ładnie jest, a deszcz był wszystkim potrzebny i ludziom i roślinom!






 A kwiaty jakie piękne z kropelkami deszczu na płatkach. Tylko podziwiać!

czwartek, 22 lipca 2010

Słońce praży

Upały powyżej 30 stopni. Najprzyjemniej spaceruje się tam gdzie jest dużo drzew. Idealna do takich spacerów jest część osiedla przy Renesansowej. Tylko tam można jeszcze spotkać takie piękne kwiaty!
Ten uroczy kwiatuszek też wypatrzyłam na trawniku na krzaczku, na ulicy renesansowej. Żywe kolory, soczysta zieleń.

poniedziałek, 19 lipca 2010

Wszyscy widzą i wiedzą!!!

Jaka jest Chomiczówka - wszyscy jej mieszkańcy widzą, a  byli mieszkańcy - wiedzą.
Bardzo mi się podobają kolorowe bloki, bo pamiętam czasy gdy były tylko szare i osiedle wyglądało jak kamienna pustynia. Ani swojego czasu ani nigdy  nie podjęliśmy próby walki z tą koncepcją pokolorowania osiedla i dobrze jest!. Lubię tu mieszkać bo jest dużo zieleni i nie ma kłopotów z zakupami.

Lubię obserwować jak się zmienia przyroda na naszym osiedlu - drzewa, krzewy i niebo. To piękny spektakl, który codziennie  utrwalam w fotografiach. Nie czuję potrzeby szkicowania, bo mój aparat jest pewniejszym narzędziem niż ołówek!. Nie tworzę na  podstawie zdjęć obrazów olejnych bo i po co. Niech malują Ci, którzy nie są uczuleni na zapach farb!

W swoich pracach fotograficznych mam wiele obrazów. Mam  zdjęcia dzienne i nocne, czasami zwykłe ale trafiają się i nieco bajkowe, mam zdjęcia wiosennych, letnich i jesiennych drzew i krzewów i nie nazwę naszego potoku kanałkiem, bo nim nie jest!!!

Ostatnio byłam w Portugalii na weekendowym  plenerze dla fotografów. Pomimo upalnej  pogody wyjazd był bardzo udany i przywiozłam setki zdjęć.  Gdy wkładałam je do plików tematycznych, natrafiłam na fotkę Chomiczówki, którą pstryknęłam  na jesieni.  To było wielkie i ważne dla mnie odkrycie!!!

Widok z mojego okna : )

Z okien mojego mieszkania widać pawilon administracji WSBM i potok i tereny rekreacyjne osiedla,  tereny spacerowe przy tym mini centrum handlowym osiedla. Ruch tutaj  jest dość duży. Ludzie przyjeżdżają, odjeżdżają, przychodzą, odchodzą, nieraz zdarzy się duży samochód dostawczy, przywożący większą partię towarów do Tesco, dużo ludzi chodzi pieszo, a są tacy co jeżdżą na rowerach, a co!.

Tesco  czynne jest od bladego świtu do późnego wieczora, i chyba w godzinach jego otwarcia nie ma takich momentów, w których w sklepie nie byłoby nikogo. To miejsce żyje pełnią życia i bardzo dobrze...
(zd)

środa, 14 lipca 2010

Pomocnik Mikołaja ...

Chłopcy zaczepiają starszego człowieka z siwą brodą:
- Ma pan siwą brodę jak Mikołaj, ale na Mikołaja jest pan za chudy!-
Pan z brodą ma poczucie humoru:
- Bo ja jestem tylko pomocnikiem Mikołaja! -
- Gdyby pan utył, albo włożył sobie poduszkę na brzuch, to mógłby pan awansować i być Mikołajem! -
- Zgadza się, ale mi bardziej odpowiada funkcja pomocnika!

Każdy focić może...


Pani Ala jest renomowanym fotografem,
lecz nikt nie wie jakim to się stało trafem.
Kupię sobie aparat Ala pomyślała
i będę zdjęcie za zdjęciem pstrykała!

Wszak focić każdy może,
jeden lepiej, drugi gorzej...

Zdjęcia ulic nie wychodzą Ali najlepiej
gdy je z okien lub z parkingu trzepie.
I nie bawi się Ala w kadrowanie,
pstryk, pstryk i jest fotka jak na zawołanie!

Stoją sobie na tych fotkach auta pocięte,
domy i słupy krzywe ale i tak piękne!
Nie ma na nich kolorów, ni błękitu nieba,
bo to tylko dokument, w nim ich nie potrzeba!

Obowiązkowa Ala musi słuchać naczelnego.
a on wie najlepiej po co i dlaczego!
Więc biega Ala z aparatem po ulicach
i brak czasu by stanąć i czymś się pozachwycać!

Bo uległy sługa musi co pan każe,
bezwolny jak robot, bez myśli, bez marzeń!

wtorek, 13 lipca 2010

Złote serca i dom....

Gdy spojrzenie macą upał i marzenia, to na Renesansowej na drzewie kasztana można dojrzeć złote serca, gorące jak rogaliki prosto z pieca, ale co tam i takie są oki.
A gdy się bardziej wytęży wzrok i wyobraźnię, wyrośnie przed nami piernikowy domek z bajki o złym i pamiętliwym Baby Jadze osiedlowym.

czwartek, 8 lipca 2010

Łąki Chomiczówki

Nad potokiem i przy siatkach grodzących różne obiekty, oraz na terenach chyba niczyich mamy dzikie łąki, na których rosną sobie chwasty i polne kwiatki  i takie bławatkowe śliczności.
Przy ogrodzeniach rosną sobie też i krzaczki, które mają różne pory kwitnienia. Na tyłach przedszkola kolorowego zakwitł krzew z takimi uroczymi drobnymi kwiatuszkami. Ale kto przygląda się krzakom?

sobota, 3 lipca 2010

Kwiaty Chomiczówki


Lipiec jest miesiącem również kwiatów podobnych do słoneczników, intensywnością barw i złocistościami przepięknymi przyciągają wzrok i wabią pszczółki.
Wokół płotu osiedla pod klucz, tak uroczo oplótł się wdzięczny i delikatnie pastelowy - powój.









Na małej rabatce kwiatowej, gdzieś tam przy jednej z wijących się uliczek, zakwitły przepiękne róże herbaciane, takie szlachetne i ogrodowe.

czwartek, 1 lipca 2010

Budowa grodzi szkołę...

Mieszkańcy zakazu nie posłuchali
i do kościoła pomiędzy płotami przemykali.
Pan prezes strasznie się rozsierdził
i nowy projekt grodzenia żółtym płotem zatwierdził!

Robotnicy budowy wbijają nowe kołki żwawo.
żeby ogrodzić teren szkoły na lewo.
A gdy pójdziemy wybierać prezydenta
ścieżka do kościoła zostanie definitywnie zamknięta!

A prezes zadowolony swoje łapki zaciera
dorwał się do koryta i pycha go rozpiera!
Nie będą mu mieszkańcy podskakiwać,
on jest władza, a władza może łgać i oszukiwać!