piątek, 17 grudnia 2010
Warszawa Bielany Chomiczówka - Listopadowy spacer ulicą Księżycową
Jesienny spacer 14 listopada 2010 roku ulicą Księżycową. Pogoda była piękna, świeciło słońce i było stosunkowo ciepło jak na listopad. W projektach ulica Księżycowa ma się stać trasą szybkiego ruchu dp Mostu Północnego, a więc zniknie jej unikalny urok i skończą się spacery mieszkańców Chomiczówki do lasku Uroczysko!
Muzyka relaksacyjna Oczarowanie, Harmonia i odprężenie...
poniedziałek, 13 grudnia 2010
Czas bałwanów
Zima w pełni, a gdy lekka odwilż czas iść lepić bałwany. W tym roku jest moda na misiowate bałwanki. Dzieci mają frajdę, a i dorośli też się dobrze bawią.
niedziela, 28 listopada 2010
Pośnieżyło
Niedziela powitała nas śniegiem, czas na saneczki, lepienie bałwanów i jak koś lubi - na pierwszy zimowy spacer. Tą różyczkę zaskoczyła zima!
piątek, 26 listopada 2010
Pierwszy śnieg
Temperatura spadła poniżej zera, poprószyło śniegiem i w alejkach i na ulicach potworzyły się lodowcowe krajobrazy.
niedziela, 21 listopada 2010
Obrazy w klubie
Na ścianach w klubie mieszkańców przy ulicy Pablo Nerudy 1, wiszą piękne obrazy namalowane przez osoby z kółka plastycznego. Zaciekawił mnie ten obraz, na którym jest pokazany nowy blok z ulicy Bogusławskiego, który ja lubię fotografować.
autor nieznany
czwartek, 18 listopada 2010
Pastelowy listopad
Jesienią nie patrz w brunatne kałuże
Spójrz w niebo - ptak usiadł na chmurze
Patrz - liść ostatni tańczy na wietrze
Smakuj świat, wdychaj rześkie powietrze
Pastelowych barw nie szukaj w kałuży
Ich tam nie ma gdy niebo się chmurzy
Lepiej popatrz na kępę białych stokrotek
Które przycupnęły pod zielonym płotem
Często tuptam alejkami terenu rekreacyjnego z domu do Tesco i pawilonu i z Tesco do domu. Liście z drzew zwiał wiatr i spłukały deszcze obnażając ich przedziwnie fascynujące kształty, dla których tłem są przyblakłe kolory domów. Pyszny to widok! Czasami zmieniam trasę i idę przez Park Chomicza, żeby sobie popatrzeć jak bloczysko z Conrada 10 utopiło się w potoku! Ale to już inna bajka!
Spójrz w niebo - ptak usiadł na chmurze
Patrz - liść ostatni tańczy na wietrze
Smakuj świat, wdychaj rześkie powietrze
Pastelowych barw nie szukaj w kałuży
Ich tam nie ma gdy niebo się chmurzy
Lepiej popatrz na kępę białych stokrotek
Które przycupnęły pod zielonym płotem
Często tuptam alejkami terenu rekreacyjnego z domu do Tesco i pawilonu i z Tesco do domu. Liście z drzew zwiał wiatr i spłukały deszcze obnażając ich przedziwnie fascynujące kształty, dla których tłem są przyblakłe kolory domów. Pyszny to widok! Czasami zmieniam trasę i idę przez Park Chomicza, żeby sobie popatrzeć jak bloczysko z Conrada 10 utopiło się w potoku! Ale to już inna bajka!
piątek, 12 listopada 2010
Takie cuda tylko przy ulicy Conrada : )
Ciepła pogoda zdezorientowała krzaczek rosnący sobie przy ulicy Conrada. Część listków jest już w kolorze jesieni a część jeszcze się zieleni. Wygląda to ciekawie i dekoracyjnie.
wtorek, 9 listopada 2010
niedziela, 31 października 2010
Protest
Protest na ogrodzeniu posesji gdzie ulica Rodziny Połanieckich skręca w kierunku budynku ITME.
Chomiczówka przeciw degradacji
Chomiczówka przeciw degradacji
sobota, 30 października 2010
Jesienne kwiaty
Jesień strąca ostatnie liście z drzew, a w ogródku przy bloku na ulicy Żółwiej zakwity sobie takie kwiatuszki!
środa, 27 października 2010
Już dni coraz krótsze
Coraz mniej liści na drzewach i ranki są mgliste, ale jeszcze słonecznie i z babim latem pani Jesień idzie na spotkanie Zimy!
Szybko nadciąga wieczór i dzięki ładnej pogodzie można oglądąć zachody słońca nad blokami! I ładnie jest!!!
piątek, 22 października 2010
Teren prywatny
Te boiska, które są częścią Parku są ponoć na terenie prywatnym. Właściciel się nagle znalazł i jest skłonny odsprzedać własność naszej ukochanej WSBM o ile teren zostanie przeznaczony pod zabudowę i dlatego były te wiercenia. Takie ploteczki krążą wśród spacerowiczów. A kolejna budowa w tym miejscu zdemoluję tą resztkę parku, która nam została!
czwartek, 21 października 2010
Żurawie i drzewa w parku
To będzie wielki gmach, bo aż dwa żurawie przyleciały na budowę, która tak szpeci jeszcze Park Chomicza! I tylko żal tej alejki i tych drzew za płotem budowy!
Taki teraz mamy malowniczy pejzaż, dwie topole wysmukłe, a w głębi to co widać. I pięknie jest!
Taki teraz mamy malowniczy pejzaż, dwie topole wysmukłe, a w głębi to co widać. I pięknie jest!
poniedziałek, 18 października 2010
Sidney Polak-Chomiczówka
Chomiczówka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsze wino, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza lufka
pierwsze imprezy, chlanie na balkonach
pierwsze próby z zespołem rockowym
pierwsze o życiu poważne rozmowy
pierwsze pomysły, co tu dalej robić
pierwsze porażki i pierwsze sukcesy
pierwsze życiowe prawdziwe stresy
pierwsze zazdrości i pierwsze miłości
pierwsze pogruchotane kości
pierwsze papierosy przy automacie
pierwsze pornosy w czyjejś chacie
pierwsza śmierć widziana na własne oczy.
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza motorynka - sztuka nówka
pierwsza saletra, asfaltu wybuchy
pierwszy szpan na zagraniczne ciuchy
pierwszy zegarek elektroniczny
pierwszy kontakt z dziewczyną fizyczny.
Chomiczówka, Chomiczówka, latem Izabelin, Truskaw
Chomiczówka, Chomiczówka, wysypisko radiowo, lotnisko Bemowo
Chomiczówka, Chomiczówka, tutaj przedszkole, szkoła sto-szóstka
Chomiczówka, Chomiczówka, pod huta liceum, inni zawodówka.
Roztrzaskany szybowiec na bloku, samobójczy skok zakochanej pary,
nie do wiary, religia w baraku na tyłach kościoła
bite butelki na zapleczu sklepu
zbierany butapren do słoików
pierwszy w rodzinie drogowy wehikuł.
Nie ma już Chomiczówki sprzed lat, wspomnień czad
wali w głowę jak, ołowiany grad
to prawda, minęło już, przecież kilkanaście lat,
czasu szmat, życia szarej codzienności bat, nagle spadł,
zabierając w przeszłość tamten świat, zabierając w przeszłość tamten świat.
Nie ma ludzi, których tu znałem, którym ufałem, niejedno zawdzięczałem
nie ma wrogów i nie ma przyjaciół, a każdemu los rożnie odpłacił
jedni patrzą się teraz zza krat, kilku już opuściło ten świat
innych zniszczył pieniędzy brak, jeszcze innych zmienił ich smak.
Każdy kamień to inna historia, w brudnej windzie - ja w krótkich spodniach
trzymam kapsle w kolorowych foliach, liczę piętra a głowa jest wolna
nie dotyczy mnie nic z tego co teraz,
żaden hajs ani krotka kariera - rocknedrolowego hochsztaplera
Chomiczówka, Chomiczówka, Chomiczówka, Chomiczówka...
Marii Dąbrowskiej, Conrada, Kwitnąca, Aspekt, Mistrzowska
sobota, 16 października 2010
Park Chomicza
Park im. Bolesława Chomicza
Uchwała Nr 125/XXIV/08 Rady Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy z dnia 17 października 2008 r. w sprawie: zaopiniowania projektu uchwały Rady m.st. Warszawy w sprawie nadania nazwy Park Bolesława Chomicza parkowi w Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy.
Park Chomicza |
Uchwała Nr 125/XXIV/08 Rady Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy z dnia 17 października 2008 r. w sprawie: zaopiniowania projektu uchwały Rady m.st. Warszawy w sprawie nadania nazwy Park Bolesława Chomicza parkowi w Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy.
środa, 13 października 2010
Niespodziewany gość
W pokoju przy drzwiach balkonowych pojawił się ten motyl! Delikatnie wyniosłam go na balkon, usiadł na źdźble kwiatka, wiatr nim targał, ale trzymał się mocno. Następnego dnia rano był tam nadal, myślałam że już nie poleci. Gdy ponownie wpadł mi do pokoju, przeniosłam go do wiszącej skrzynki z kwiatami. I wtedy stał się maleńki cud, rozwinął skrzydła, załopotał nimi i pofrunął w słoneczną jesień!
niedziela, 10 października 2010
Idź spać kobieto!
Staliśmy się pokornym i milczącym narodem,
opuszczamy głowy gdy widzimy zło i szkodę!
Idź spać kobieto!
Dziś nieba przestrzeń szpecą nam żurawie,
A do głównej ulicy pokornie drepczemy po trawie.
Pod nowymi blokami piękny skwerek
wie już o nim menelka i menelek.
Idź spać kobieto!
I się ja nie dziwię i oni nie dziwią
gdy rano przy skwerku butelki po piwie.
Park zdobi żółto-bordowe ogrodzenie
a potok niebieska beczka urocza szalenie!
Idź spać kobieto!
Gdy ktoś głowę podniesie i zaprotestuje
to się go dręczy, straszy i szkaluje!
Idź spać kobieto!
Budowom sloganowo przyświecają wyższe cele
Na nowe mieszkania czekają obywatele!
Czy te mieszkania za darmo będą rozdawać?
Bo kogo na nie stać, ciekawa to sprawa!!!
Idź spać kobieto!
sobota, 2 października 2010
Jesień idzie przez park
Pani jesień zaczyna po mistrzowsku malować kolorami pełnymi ciepła i słońca. Żaden malarz, żaden fotograf nie uchwyci i nie odda tego spektaklu kolorowania, który będzie trwał, dopóki wszystkie liście nie opadną w tańcu z deszczem i wiatrem! Przeszła też przez nasz Park Chomicza i musnęła pędzlem drzewka!
poniedziałek, 27 września 2010
Klatki nocą
Jak w bajce...
Wieczorem na terenach wokół budynków ciemność rozjaśnia przyjemnie, dyskretny blask latarenek. Również miło prezentują się wejścia i bajecznie pokolorowane przejścia do klatek, oświetlające pobliskie trawy, kwiaty i krzewy a niekiedy pieski lub kotki oraz bezszelestnie przemykające postacie mieszkańców lub bezdomnych. Daje to iluzję swojskiego ciepełka, bajecznego uczucia szczęścia, że za moment dotrzemy bezpiecznie pod dach swojego domu. sobota, 25 września 2010
Teren prywatny
W końcu spokój na osiedlu zagościł
zburzono przytułek nieproszonych gości
kazali się NCK nazywać
ale strach było wieczorami w tamtej okolicy bywać
można się było też wystraszyć
widząc człeka z kolczykami i tatuażami na twarzy...
Dom był ponury i zaniedbany
I niebezpieczny w użytkowaniu!
Teraz mamy obszar pusty cały
I widok na kościółek - wspaniały!!! (sic!)
A teren prywatny!!!
zburzono przytułek nieproszonych gości
kazali się NCK nazywać
ale strach było wieczorami w tamtej okolicy bywać
można się było też wystraszyć
widząc człeka z kolczykami i tatuażami na twarzy...
Dom był ponury i zaniedbany
I niebezpieczny w użytkowaniu!
Teraz mamy obszar pusty cały
I widok na kościółek - wspaniały!!! (sic!)
A teren prywatny!!!
środa, 8 września 2010
Jesienne kwiaty
Po deszczu kolorowe krzewy w Parku Chomicza wyglądają prześlicznie z tymi diamencikami kropli wody. Jednak natura najpiękniej maluje świat!!!
I natra nieustannie nas zadziwia swoją przewrotnością. Tutaj właśnie na Kwitnącej, kasztan wypuścił nowe pędy z zielonymi listkami i kwiatami, a to przecież nie maj : )
niedziela, 5 września 2010
Wrześniowe kolory
Jest taka ulica Księżycową zwana i tam na dębie rosną sobie żołędzie! Rosną też i jabłonie jeszcze nie dzikie, warto wybrać się z koszykiem!
A na Brązowniczej w ogródku przy bloku kwitną śliczne kwiatki i nawet jak te różnokolorowe gagatki : )
A na Brązowniczej w ogródku przy bloku kwitną śliczne kwiatki i nawet jak te różnokolorowe gagatki : )
wtorek, 24 sierpnia 2010
Gorące telefony...
Dzisiaj nie ma cenzury
jest tylko głos groźby ponury
o wniesieniu sprawy do prokuratury
za obrazę rangi stanowiska
słowa podszyte jadem się ciska
bo człek szary nie ma prawa do głosu
i musi potulnie znosić samowolę
i zrządzenia (zarządzenia) losu!!!
sobota, 21 sierpnia 2010
Wieczór i chwasty
Wieczorem z balkonu oglądam sobie takie urokliwe zachody słońca nad blokami przy ulicy Conrada.
poniedziałek, 16 sierpnia 2010
Upalnie i burzowo
I znów nastały dni upalne, ale tym razem z gwałtownymi burzami, które ja i mój aparat tak oto widzimy i czujemy!
niedziela, 8 sierpnia 2010
W deszczu : )
Malwy w deszczu osnute siecią pajęczyny!!! To typowy obrazek przedstawia kwiat tak jak go widziałam i czułam w danym momencie.
Zielony azyl
Chomiczówka ... moja Chomiczówka.
Rzut kamieniem do Puszczy Kampnowskiej i krok do Uroczyska. Spokojny, azyl zieleni na jednym z krańców Warszawy. Rano budzą mnie kaczki, śpiew ptaków i tylko pamiętam, że gdzieś tam istnieje wielkie miasto, stolica, pełna gwarnych i ruchliwych ulic, poprzecinanych szynami tramwajów, metra i kolei.
Fajnie się tutaj mieszka!
Hmmm!!!! Która z tych stron jest oficjalną stroną Kapeli Czerniakowskiej?
"Kapela Czerniakowska - powstała w 1968 roku.
Skład zespołu:
W 1989 roku z zespołu odszedł Andrzej Ślusarz. ... , a do kapeli dołączył Antoni Daniluk, kontrabasista i saksofonista.
Rzut kamieniem do Puszczy Kampnowskiej i krok do Uroczyska. Spokojny, azyl zieleni na jednym z krańców Warszawy. Rano budzą mnie kaczki, śpiew ptaków i tylko pamiętam, że gdzieś tam istnieje wielkie miasto, stolica, pełna gwarnych i ruchliwych ulic, poprzecinanych szynami tramwajów, metra i kolei.
Fajnie się tutaj mieszka!
Hmmm!!!! Która z tych stron jest oficjalną stroną Kapeli Czerniakowskiej?
"Kapela Czerniakowska - powstała w 1968 roku.
Skład zespołu:
- Sylwester Kozera - banjola, wokal
- Marek Wierzchucki - skrzypce, wokal
- Robert Kuśmierski - akordeon, wokal
- Mariusz Kubicki - kontrabas, wokal
- Jarosław Kozera - poprzeczniak (bęben, perkusja), wokal
W 1989 roku z zespołu odszedł Andrzej Ślusarz. ... , a do kapeli dołączył Antoni Daniluk, kontrabasista i saksofonista.
sobota, 7 sierpnia 2010
Słoneczniki
Wysokie bloki i nagle gdzieś pomiędzy nimi taki uroczy szereg słoneczników, symboli lata. Pogratulować pomysłu!!!
Od razu robi się radośniej i pogodniej i jak widać nie tylko ja doceniłam ten przepych słonecznika!!!
Od razu robi się radośniej i pogodniej i jak widać nie tylko ja doceniłam ten przepych słonecznika!!!
niedziela, 1 sierpnia 2010
Krzysztof Maria Sieniawski
Epitafium dla Jesienina
Wściekła się wielka niedźwiedzica
I lecą z pyska płaty piany
Samotny szczeniak do księżyca
Zanosi jazgot obłąkany
Po mlecznej drodze wóz się toczy
Turkocze za nim piąte koło
Sponad zodiaku o północy
Ze mną ptak, ryba i dziwoląg
I Ruś cerkiewna, Ruś dawnej wiary
Szumi pomoriem w riazańskiej duszy
Huczy po karczmach krwawym pożarem
I Twoje brzozy pali, Sergiuszu
Brzozo wędrowna, czemu się śnisz
I tak cię zrąbią dla mnie na krzyż
Chato rodzinna płyń tam, gdzie kres
Niech się dzwoneczek śmieje do łez
Ryczy lew ranny ponad głową
Bliźnięta płyną rzeką modrą
Byk galopuje łąką płową
I pręży się na wadze skorpion
Tętni przez łąki koziorożec
Strzelec go tropi nieustannie
I płynie wodnik po jeziorze
Po utopionej płacze pannie
I Ruś jak panna niech płacze po nim
Święta Łagoda zejdzie do ziemi
Na bruku Moskwy klon oszroniony
Biblijny prorok - Sergiusz Jesienin
Riazańska matko skąd w oczach łzy
Karczemne szczęście, samogon, dym
Moskwo karczemna, płyń za mną, płyń
Pokochał zodiak riazański syn
Otwórzcie mi, stróże anieli
Błękitne podwoje dni
O północy anioł w bieli
Z moim wiernym koniem znikł
Koń mój Bogu niepotrzebny
Koń mój siła ma i moc
Słyszę, gryzie łańcuch srebrny
Rży żałośnie w głuchą noc
Widzę, pędzi wśród zamieci
Targa gniewnie gruby sznur
Jak z miesiąca z niego leci
Sierść bułana w kłęby chmur
Tutaj Jesienin w najśmieszniejszej z gier
Wybiegał w błękit zza karczemnej Moskwy
Riazańską łąką zakwitł w "Angleterre"
Sen pożegnalny, ostatni oktostych
Pomódl się, pomódl za Jesienina
Przeżegnaj wszystkie dalekie drogi
Wychyl wieczorem czareczkę wina
Ostatnie grosze rozdaj ubogim
Nie pragnął krzyku, odpoczynek snił
W sekundzie się przeżywał od nowa
A potem długo waliła do drzwi
Zniecierpliwiona służba hotelowa
Podróżną sakwę zarzuć na ramię
Wyjdź na gościniec do bramy nieba
Słyszysz, jak tętni przez śnieżną zamieć
Księżyc na nowiu, bułany źrebak
Weszli, krzyknęli, a jeden się bał
Bo spoza okien milczące niebiosa
A tam na stole, gdzie Jesienin stał
Snuł się powoli dymek z papierosa
Słyszysz, jak woła każdego ranka
Wiatr myszkujący po połoninach
Leci w dal z wiatrem rżenie bułanka
Pomódl się, pomódl za Jesienina
Krzysztof Maria Sieniawski
Przyjaciele, których nie miałem
Przyjaciele, których nie miałem
Których w biedzie sobie zmyśliłem
Opowiedzą wam, że kochałem
A to przecież znaczy, że żyłem
Oni każdy dzień wam powtórzą
O powrotach znikąd powiedzą
Zaufali ptasim podróżom
A to przecież znaczy, że wiedzą
Nie gniewajcie się, że nie chciałem
Żyć wśród was bo nie siebie zniszczyłem
Przyjaciele, których nie miałem
Mogą przysiąc, że kiedyś byłem
Najgorsze, że trzeba nie wierzyć
Gdy deszcze, gdy słońce, gdy Bóg
Stratował mój sen święty Jerzy
Jak wrócę do ciebie bez nóg
Najgorsze, że porwie od nowa
Jak wczoraj fatalny nasz krąg
Gdy dżungla szydercza i płowa
Jak ciebie powitam bez rąk
Najgorsze, że jesteś, że jesteś
Że czas wciąż ten sam choć nie nasz
A oto i życia sylwester
Makijaż z witriolu na twarz
I kto mnie, kto mnie ograbił
Nie wróci Gerdo twój Kaj
Najgorsze, że trzeba się zabić
Gdy drzewa, gdy morze, gdy maj
Nie gniewajcie się, że nie chciałem
Żyć wśród was bo nie siebie zniszczyłem
Przyjaciele, których nie miałem
Mogą przysiąc, że kiedyś byłem
Krzysztof Maria Sieniawski
Pani Bovary
Tylko ta woń zamorskich roślin
Przyjęcie w domu Bourgeois
Fortepian gada o miłości
Wirują fraki w trzecim pas
Walce naiwne - Francja smętna
Szelest krynolin - wachlarz min
...tylko wilgotne, brudne piętra
Tylko spłowiały bury tynk
Tylko słoneczne sny kochanków
Coraz jaśniejsze z każdym dniem
Paryski bulwar o poranku
Nad przerażonym miastem mknie
Tylko ta pewność, że i potem
Nic się nie zmieni wokół nas
Pomysły wujków, plotki ciotek
Wieczór, latarnie, życie, czas
Tęsknota za kimś, kogo nie ma
Chociaż na palcach cicho wszedł
...tylko tak czule pieści Emma
Pluszowej sofy ciepły grzbiet
Krzysztof Maria Sieniawski
A jednak po nas coś zostanie
A jednak coś po nas zostanie
Czas zatrzyma na chwile
Twarz rozluźni zasłuchanie
I spokój da gdy niepokoi tyle
A jednak coś po nas zostanie
Co może jest dobre
A jednak po nas coś zostanie
Choćby ta cisza wyrzeźbiona słowem
Krzysztof Maria Sieniawski
Śmiech
Bardzo śmiesznie jest umierać
Kiedy żyć byś chciał
Nosić miano Olivera
Kiedy jesteś Brown
Jak zabawnie chcieć i nie móc
Lub nie chcieć i móc
Dziś Romulus - jutro Remus
Jutro trup - dziś wódz
Chciałbyś lecieć za widnokrąg
Miasto ci się śni -
Czemu żyć chcesz Pinokio
W korowodzie złych dni
Bardzo śmiesznie wstawać rano
Kiedy spać byś chciał
I z twarzyczka zapłakaną
Wychodzić na raut
Jak zabawnie myśleć o czymś
Kiedy braknie słów
Prosto z pełni w sen wyskoczyć
W roześmiany nów
Chciałbyś słońca musisz moknąć
Myśląc w to mi graj
Nie umieraj Pinokio
Jeszcze jedną noc trwaj
Krzysztof Maria Sieniawski
Wściekła się wielka niedźwiedzica
I lecą z pyska płaty piany
Samotny szczeniak do księżyca
Zanosi jazgot obłąkany
Po mlecznej drodze wóz się toczy
Turkocze za nim piąte koło
Sponad zodiaku o północy
Ze mną ptak, ryba i dziwoląg
I Ruś cerkiewna, Ruś dawnej wiary
Szumi pomoriem w riazańskiej duszy
Huczy po karczmach krwawym pożarem
I Twoje brzozy pali, Sergiuszu
Brzozo wędrowna, czemu się śnisz
I tak cię zrąbią dla mnie na krzyż
Chato rodzinna płyń tam, gdzie kres
Niech się dzwoneczek śmieje do łez
Ryczy lew ranny ponad głową
Bliźnięta płyną rzeką modrą
Byk galopuje łąką płową
I pręży się na wadze skorpion
Tętni przez łąki koziorożec
Strzelec go tropi nieustannie
I płynie wodnik po jeziorze
Po utopionej płacze pannie
I Ruś jak panna niech płacze po nim
Święta Łagoda zejdzie do ziemi
Na bruku Moskwy klon oszroniony
Biblijny prorok - Sergiusz Jesienin
Riazańska matko skąd w oczach łzy
Karczemne szczęście, samogon, dym
Moskwo karczemna, płyń za mną, płyń
Pokochał zodiak riazański syn
Otwórzcie mi, stróże anieli
Błękitne podwoje dni
O północy anioł w bieli
Z moim wiernym koniem znikł
Koń mój Bogu niepotrzebny
Koń mój siła ma i moc
Słyszę, gryzie łańcuch srebrny
Rży żałośnie w głuchą noc
Widzę, pędzi wśród zamieci
Targa gniewnie gruby sznur
Jak z miesiąca z niego leci
Sierść bułana w kłęby chmur
Tutaj Jesienin w najśmieszniejszej z gier
Wybiegał w błękit zza karczemnej Moskwy
Riazańską łąką zakwitł w "Angleterre"
Sen pożegnalny, ostatni oktostych
Pomódl się, pomódl za Jesienina
Przeżegnaj wszystkie dalekie drogi
Wychyl wieczorem czareczkę wina
Ostatnie grosze rozdaj ubogim
Nie pragnął krzyku, odpoczynek snił
W sekundzie się przeżywał od nowa
A potem długo waliła do drzwi
Zniecierpliwiona służba hotelowa
Podróżną sakwę zarzuć na ramię
Wyjdź na gościniec do bramy nieba
Słyszysz, jak tętni przez śnieżną zamieć
Księżyc na nowiu, bułany źrebak
Weszli, krzyknęli, a jeden się bał
Bo spoza okien milczące niebiosa
A tam na stole, gdzie Jesienin stał
Snuł się powoli dymek z papierosa
Słyszysz, jak woła każdego ranka
Wiatr myszkujący po połoninach
Leci w dal z wiatrem rżenie bułanka
Pomódl się, pomódl za Jesienina
Krzysztof Maria Sieniawski
Przyjaciele, których nie miałem
Przyjaciele, których nie miałem
Których w biedzie sobie zmyśliłem
Opowiedzą wam, że kochałem
A to przecież znaczy, że żyłem
Oni każdy dzień wam powtórzą
O powrotach znikąd powiedzą
Zaufali ptasim podróżom
A to przecież znaczy, że wiedzą
Nie gniewajcie się, że nie chciałem
Żyć wśród was bo nie siebie zniszczyłem
Przyjaciele, których nie miałem
Mogą przysiąc, że kiedyś byłem
Najgorsze, że trzeba nie wierzyć
Gdy deszcze, gdy słońce, gdy Bóg
Stratował mój sen święty Jerzy
Jak wrócę do ciebie bez nóg
Najgorsze, że porwie od nowa
Jak wczoraj fatalny nasz krąg
Gdy dżungla szydercza i płowa
Jak ciebie powitam bez rąk
Najgorsze, że jesteś, że jesteś
Że czas wciąż ten sam choć nie nasz
A oto i życia sylwester
Makijaż z witriolu na twarz
I kto mnie, kto mnie ograbił
Nie wróci Gerdo twój Kaj
Najgorsze, że trzeba się zabić
Gdy drzewa, gdy morze, gdy maj
Nie gniewajcie się, że nie chciałem
Żyć wśród was bo nie siebie zniszczyłem
Przyjaciele, których nie miałem
Mogą przysiąc, że kiedyś byłem
Krzysztof Maria Sieniawski
Pani Bovary
Tylko ta woń zamorskich roślin
Przyjęcie w domu Bourgeois
Fortepian gada o miłości
Wirują fraki w trzecim pas
Walce naiwne - Francja smętna
Szelest krynolin - wachlarz min
...tylko wilgotne, brudne piętra
Tylko spłowiały bury tynk
Tylko słoneczne sny kochanków
Coraz jaśniejsze z każdym dniem
Paryski bulwar o poranku
Nad przerażonym miastem mknie
Tylko ta pewność, że i potem
Nic się nie zmieni wokół nas
Pomysły wujków, plotki ciotek
Wieczór, latarnie, życie, czas
Tęsknota za kimś, kogo nie ma
Chociaż na palcach cicho wszedł
...tylko tak czule pieści Emma
Pluszowej sofy ciepły grzbiet
Krzysztof Maria Sieniawski
A jednak po nas coś zostanie
A jednak coś po nas zostanie
Czas zatrzyma na chwile
Twarz rozluźni zasłuchanie
I spokój da gdy niepokoi tyle
A jednak coś po nas zostanie
Co może jest dobre
A jednak po nas coś zostanie
Choćby ta cisza wyrzeźbiona słowem
Krzysztof Maria Sieniawski
Śmiech
Bardzo śmiesznie jest umierać
Kiedy żyć byś chciał
Nosić miano Olivera
Kiedy jesteś Brown
Jak zabawnie chcieć i nie móc
Lub nie chcieć i móc
Dziś Romulus - jutro Remus
Jutro trup - dziś wódz
Chciałbyś lecieć za widnokrąg
Miasto ci się śni -
Czemu żyć chcesz Pinokio
W korowodzie złych dni
Bardzo śmiesznie wstawać rano
Kiedy spać byś chciał
I z twarzyczka zapłakaną
Wychodzić na raut
Jak zabawnie myśleć o czymś
Kiedy braknie słów
Prosto z pełni w sen wyskoczyć
W roześmiany nów
Chciałbyś słońca musisz moknąć
Myśląc w to mi graj
Nie umieraj Pinokio
Jeszcze jedną noc trwaj
Krzysztof Maria Sieniawski
sobota, 31 lipca 2010
Mierzenie ciśnienia
Apteki zachęty stosują
I różne badania refundują
W jednej z nich ciśnienie się mierzy
Niech sprawdzi kto nie wierzy
Starsza pani zadbana
Do mierzenia ciśnienia nakłania
Ustawiają się w kolejce panowie
Co włosy mają siwe na głowie
Ona cała w skowronkach
Słodko do nich kląska
Z uśmiechem podaje im wynik badania
I do następnej wizyty uroczo namawia
Więc i ja do badania wysunęłam ramię
Ona spojrzała bez uśmiechu na mnie
Ciśnienie mi zmierzyła
I tutaj bajka się skończyła
Pani miła stała się niemiła
I tyradą ostrych słów mnie uraczyła
Ponoć jestem bardzo chora
I potrzebna mi wizyta u doktora
Bo mierzenie ciśnienia na nadgarstku
Jest jak picie wody w naparstku
I tak gada i gada i straszy
A wyniku badania podać nie raczy
Wstałam wyszłam nie podziękowałam
I cały dzień byle jaki miałam
No cóż nie każdy może być panem Zbigniewem
Który słowa otuchy i pociechy do serca wlewał!
A teraz podsumowanie prozą. Taka pani w aptece powinna zmierzyć ciśnienie, zapisać wynik na karteczce i nieśmiało zasugerować, że ewentualnie potrzebna jest wizyta u lekarza. To, że prawdopodobnie była lekarką nie upoważnia jej do mądrzenia się!!!
poniedziałek, 26 lipca 2010
Zwiastun deszczu
Gdy tak nisko sobie leciał samolot nad dachami Chomiczówki, pomyślałam, że na pewno zacznie padać deszcz. I rzeczywiście dziś pada od samego rana!
Cały dzień z deszczem, a na listkach kropelki deszczu lśnią jak diamenty i ładnie jest, a deszcz był wszystkim potrzebny i ludziom i roślinom!
A kwiaty jakie piękne z kropelkami deszczu na płatkach. Tylko podziwiać!
Subskrybuj:
Posty (Atom)