piątek, 17 grudnia 2010

Warszawa Bielany Chomiczówka - Listopadowy spacer ulicą Księżycową


Jesienny spacer 14 listopada 2010 roku ulicą Księżycową. Pogoda była piękna, świeciło słońce i było stosunkowo ciepło jak na listopad. W projektach ulica Księżycowa ma się stać trasą szybkiego ruchu dp Mostu Północnego, a więc zniknie jej unikalny urok i skończą się spacery mieszkańców Chomiczówki do lasku Uroczysko!

Muzyka relaksacyjna Oczarowanie, Harmonia i odprężenie...

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Czas bałwanów

Zima w pełni, a gdy lekka odwilż czas iść lepić bałwany. W tym roku jest moda na misiowate bałwanki. Dzieci mają frajdę, a i dorośli też się dobrze bawią.

niedziela, 28 listopada 2010

Pośnieżyło

Niedziela powitała nas śniegiem, czas na saneczki, lepienie bałwanów i jak koś lubi - na pierwszy zimowy spacer. Tą różyczkę zaskoczyła zima!

piątek, 26 listopada 2010

Pierwszy śnieg

Temperatura spadła poniżej zera, poprószyło śniegiem i w alejkach i na ulicach potworzyły się lodowcowe krajobrazy.

niedziela, 21 listopada 2010

Obrazy w klubie

Na ścianach w klubie mieszkańców przy ulicy Pablo Nerudy 1, wiszą piękne obrazy namalowane przez osoby z kółka plastycznego. Zaciekawił mnie ten obraz, na którym jest pokazany  nowy blok z ulicy Bogusławskiego, który ja lubię fotografować.




autor nieznany

czwartek, 18 listopada 2010

Pastelowy listopad

Jesienią nie patrz w brunatne kałuże
Spójrz w niebo - ptak usiadł na chmurze
Patrz - liść ostatni tańczy na wietrze
Smakuj świat, wdychaj rześkie powietrze

Pastelowych barw nie szukaj w kałuży
Ich tam nie ma gdy niebo się chmurzy
Lepiej popatrz na kępę białych stokrotek
Które przycupnęły pod zielonym płotem


Często tuptam alejkami terenu rekreacyjnego z domu do Tesco i pawilonu  i z Tesco do domu. Liście  z drzew zwiał wiatr i spłukały deszcze obnażając  ich przedziwnie fascynujące kształty, dla których tłem są  przyblakłe kolory domów. Pyszny to widok!  Czasami zmieniam trasę i idę przez Park Chomicza, żeby sobie popatrzeć jak bloczysko z Conrada 10 utopiło się  w potoku! Ale to już inna bajka!


piątek, 12 listopada 2010

Takie cuda tylko przy ulicy Conrada : )

Ciepła pogoda zdezorientowała krzaczek rosnący sobie przy ulicy Conrada. Część listków jest już w kolorze jesieni a część jeszcze się zieleni. Wygląda to ciekawie i dekoracyjnie.

wtorek, 9 listopada 2010

niedziela, 31 października 2010

Protest

Protest na ogrodzeniu posesji gdzie ulica Rodziny Połanieckich skręca w kierunku budynku ITME.
Chomiczówka przeciw degradacji

sobota, 30 października 2010

Jesienne kwiaty

Jesień strąca ostatnie liście z drzew, a w ogródku przy bloku na ulicy Żółwiej zakwity sobie takie kwiatuszki!

środa, 27 października 2010

Już dni coraz krótsze

Coraz mniej liści na drzewach i ranki są mgliste, ale jeszcze słonecznie i z babim latem pani Jesień idzie na spotkanie Zimy!
Szybko nadciąga wieczór i dzięki ładnej pogodzie można oglądąć zachody słońca nad blokami! I ładnie jest!!!

piątek, 22 października 2010

Teren prywatny

Te boiska, które są częścią Parku są ponoć na terenie prywatnym. Właściciel się nagle znalazł i jest skłonny odsprzedać własność naszej ukochanej WSBM o ile teren zostanie przeznaczony pod zabudowę i dlatego były te wiercenia. Takie ploteczki krążą wśród spacerowiczów. A kolejna budowa w tym miejscu zdemoluję tą resztkę parku, która nam została!

czwartek, 21 października 2010

Żurawie i drzewa w parku

To będzie wielki gmach, bo aż dwa żurawie przyleciały na budowę, która tak szpeci jeszcze Park Chomicza! I tylko żal tej alejki i tych drzew za płotem budowy!
Taki teraz mamy malowniczy pejzaż, dwie topole wysmukłe, a w głębi to co widać. I pięknie jest!

poniedziałek, 18 października 2010

Sidney Polak-Chomiczówka



Chomiczówka

Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsze wino, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza lufka
pierwsze imprezy, chlanie na balkonach
pierwsze próby z zespołem rockowym
pierwsze o życiu poważne rozmowy
pierwsze pomysły, co tu dalej robić
pierwsze porażki i pierwsze sukcesy
pierwsze życiowe prawdziwe stresy
pierwsze zazdrości i pierwsze miłości
pierwsze pogruchotane kości
pierwsze papierosy przy automacie
pierwsze pornosy w czyjejś chacie
pierwsza śmierć widziana na własne oczy.

Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza motorynka - sztuka nówka
pierwsza saletra, asfaltu wybuchy
pierwszy szpan na zagraniczne ciuchy
pierwszy zegarek elektroniczny
pierwszy kontakt z dziewczyną fizyczny.

Chomiczówka, Chomiczówka, latem Izabelin, Truskaw
Chomiczówka, Chomiczówka, wysypisko radiowo, lotnisko Bemowo
Chomiczówka, Chomiczówka, tutaj przedszkole, szkoła sto-szóstka
Chomiczówka, Chomiczówka, pod huta liceum, inni zawodówka.
Roztrzaskany szybowiec na bloku, samobójczy skok zakochanej pary,
nie do wiary, religia w baraku na tyłach kościoła
bite butelki na zapleczu sklepu
zbierany butapren do słoików
pierwszy w rodzinie drogowy wehikuł.

Nie ma już Chomiczówki sprzed lat, wspomnień czad
wali w głowę jak, ołowiany grad
to prawda, minęło już, przecież kilkanaście lat,
czasu szmat, życia szarej codzienności bat, nagle spadł,
zabierając w przeszłość tamten świat, zabierając w przeszłość tamten świat.
Nie ma ludzi, których tu znałem, którym ufałem, niejedno zawdzięczałem
nie ma wrogów i nie ma przyjaciół, a każdemu los rożnie odpłacił
jedni patrzą się teraz zza krat, kilku już opuściło ten świat
innych zniszczył pieniędzy brak, jeszcze innych zmienił ich smak.
Każdy kamień to inna historia, w brudnej windzie - ja w krótkich spodniach
trzymam kapsle w kolorowych foliach, liczę piętra a głowa jest wolna
nie dotyczy mnie nic z tego co teraz,
żaden hajs ani krotka kariera - rocknedrolowego hochsztaplera

Chomiczówka, Chomiczówka, Chomiczówka, Chomiczówka...
Marii Dąbrowskiej, Conrada, Kwitnąca, Aspekt, Mistrzowska

sobota, 16 października 2010

Park Chomicza

Park im. Bolesława Chomicza

Park Chomicza

Uchwała Nr 125/XXIV/08 Rady Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy z dnia 17 października 2008 r. w sprawie: zaopiniowania projektu uchwały Rady m.st. Warszawy w sprawie nadania nazwy Park Bolesława Chomicza parkowi w Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy.

środa, 13 października 2010

Niespodziewany gość

W pokoju przy drzwiach balkonowych pojawił się ten motyl! Delikatnie wyniosłam go na balkon, usiadł na źdźble kwiatka, wiatr nim targał, ale trzymał się mocno. Następnego dnia rano był tam nadal, myślałam że już nie poleci. Gdy ponownie wpadł mi do pokoju, przeniosłam go do wiszącej skrzynki z kwiatami. I wtedy stał się maleńki cud, rozwinął skrzydła, załopotał nimi i pofrunął w słoneczną jesień!

niedziela, 10 października 2010

Idź spać kobieto!




Staliśmy się pokornym i milczącym narodem,
opuszczamy głowy gdy widzimy zło i szkodę!

Idź spać kobieto!

Dziś nieba przestrzeń szpecą nam żurawie,
A do głównej ulicy pokornie drepczemy po trawie.
Pod nowymi blokami piękny skwerek
wie już o nim menelka i menelek.

Idź spać kobieto!

I się ja nie dziwię i oni nie dziwią
gdy rano przy skwerku butelki po piwie.
Park zdobi żółto-bordowe ogrodzenie
a potok niebieska beczka urocza szalenie!

Idź spać kobieto!

Gdy ktoś głowę podniesie i zaprotestuje
to się go dręczy, straszy i szkaluje!




Idź spać kobieto!

Budowom sloganowo przyświecają wyższe cele
Na nowe mieszkania czekają obywatele!
Czy te mieszkania za darmo będą rozdawać?
Bo kogo na nie stać, ciekawa to sprawa!!!

Idź spać kobieto!

sobota, 2 października 2010

Jesień idzie przez park

Pani jesień zaczyna po mistrzowsku malować kolorami pełnymi ciepła i słońca. Żaden malarz, żaden fotograf nie uchwyci i nie odda tego spektaklu kolorowania, który będzie trwał, dopóki wszystkie liście nie opadną w tańcu z deszczem i wiatrem! Przeszła też przez nasz Park Chomicza i musnęła pędzlem drzewka!


poniedziałek, 27 września 2010

Klatki nocą

Jak w bajce...
Wieczorem na terenach wokół budynków  ciemność rozjaśnia przyjemnie,  dyskretny blask latarenek. Również miło prezentują się  wejścia  i bajecznie pokolorowane przejścia do klatek, oświetlające pobliskie trawy, kwiaty i krzewy a niekiedy pieski lub kotki oraz bezszelestnie przemykające postacie mieszkańców lub bezdomnych. Daje  to iluzję swojskiego ciepełka, bajecznego uczucia szczęścia, że za moment dotrzemy  bezpiecznie pod dach swojego  domu.

sobota, 25 września 2010

Teren prywatny

W końcu spokój na osiedlu zagościł
zburzono przytułek nieproszonych gości
kazali się NCK nazywać
ale strach było wieczorami w tamtej okolicy bywać
można się było też wystraszyć
widząc człeka z kolczykami i tatuażami na twarzy...
Dom był ponury i zaniedbany
I niebezpieczny w użytkowaniu!
Teraz mamy obszar pusty cały
I widok na kościółek - wspaniały!!! (sic!)

 A  teren prywatny!!!

środa, 8 września 2010

Jesienne kwiaty

Po deszczu kolorowe krzewy w Parku Chomicza wyglądają prześlicznie z tymi diamencikami kropli wody. Jednak natura najpiękniej maluje świat!!!
I natra nieustannie nas zadziwia swoją przewrotnością. Tutaj właśnie na Kwitnącej, kasztan wypuścił nowe pędy z zielonymi listkami i kwiatami, a to przecież nie maj : )

niedziela, 5 września 2010

Wrześniowe kolory

Jest taka ulica Księżycową zwana i tam na dębie rosną sobie żołędzie! Rosną też i jabłonie jeszcze nie dzikie, warto wybrać się z koszykiem!
A na Brązowniczej w ogródku przy bloku kwitną śliczne kwiatki i nawet jak te różnokolorowe gagatki : )

wtorek, 24 sierpnia 2010

Gorące telefony...


Dzisiaj nie ma cenzury
jest tylko głos groźby ponury
o wniesieniu sprawy do prokuratury
za obrazę rangi stanowiska
słowa podszyte jadem się ciska
bo człek szary nie ma prawa do głosu
i musi potulnie znosić samowolę
i zrządzenia (zarządzenia) losu!!!

sobota, 21 sierpnia 2010

Było drzewo

Było drzewo
Renesansowa

Wieczór i chwasty

Wieczorem z balkonu oglądam sobie takie urokliwe zachody słońca nad blokami przy ulicy Conrada.
Na obszarach łąkowych, tam gdzie nie docierają sianokosy rosną sobie polne kwiatki i chwasty. Tutaj mamy oset pokazany tak jak ja to widzę i czuję!!!

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Upalnie i burzowo

I znów nastały dni upalne, ale tym razem z gwałtownymi burzami, które ja i mój aparat tak oto widzimy i czujemy!

niedziela, 8 sierpnia 2010

W deszczu : )

Malwy w deszczu osnute siecią pajęczyny!!! To typowy obrazek przedstawia kwiat tak jak go widziałam i czułam w danym momencie.


Zielony azyl

Chomiczówka ... moja Chomiczówka.
Rzut kamieniem  do Puszczy Kampnowskiej i krok do Uroczyska. Spokojny, azyl zieleni na jednym z krańców Warszawy. Rano budzą mnie kaczki, śpiew ptaków i tylko pamiętam, że gdzieś tam istnieje wielkie miasto, stolica, pełna gwarnych  i ruchliwych ulic, poprzecinanych  szynami tramwajów, metra i kolei.

Fajnie się tutaj  mieszka!

Hmmm!!!! Która z tych stron jest oficjalną stroną Kapeli Czerniakowskiej?

"Kapela Czerniakowska - powstała w 1968 roku.

Skład zespołu:
  • Sylwester Kozera - banjola, wokal
  • Marek Wierzchucki - skrzypce, wokal
  • Robert Kuśmierski - akordeon, wokal
  • Mariusz Kubicki - kontrabas, wokal
  • Jarosław Kozera - poprzeczniak (bęben, perkusja), wokal
źródło wikipedia.org

W 1989 roku z zespołu odszedł Andrzej Ślusarz. ... , a do kapeli dołączył Antoni Daniluk, kontrabasista i saksofonista.

sobota, 7 sierpnia 2010

Słoneczniki

Wysokie bloki i nagle gdzieś pomiędzy nimi taki uroczy szereg słoneczników, symboli lata. Pogratulować pomysłu!!!
Od razu robi się radośniej i pogodniej i jak widać nie tylko ja doceniłam ten przepych słonecznika!!!

niedziela, 1 sierpnia 2010

Krzysztof Maria Sieniawski

Epitafium dla Jesienina

Wściekła się wielka niedźwiedzica
I lecą z pyska płaty piany
Samotny szczeniak do księżyca
Zanosi jazgot obłąkany

Po mlecznej drodze wóz się toczy
Turkocze za nim piąte koło
Sponad zodiaku o północy
Ze mną ptak, ryba i dziwoląg

I Ruś cerkiewna, Ruś dawnej wiary
Szumi pomoriem w riazańskiej duszy
Huczy po karczmach krwawym pożarem
I Twoje brzozy pali, Sergiuszu

Brzozo wędrowna, czemu się śnisz
I tak cię zrąbią dla mnie na krzyż
Chato rodzinna płyń tam, gdzie kres
Niech się dzwoneczek śmieje do łez

Ryczy lew ranny ponad głową
Bliźnięta płyną rzeką modrą
Byk galopuje łąką płową
I pręży się na wadze skorpion

Tętni przez łąki koziorożec
Strzelec go tropi nieustannie
I płynie wodnik po jeziorze
Po utopionej płacze pannie

I Ruś jak panna niech płacze po nim
Święta Łagoda zejdzie do ziemi
Na bruku Moskwy klon oszroniony
Biblijny prorok - Sergiusz Jesienin

Riazańska matko skąd w oczach łzy
Karczemne szczęście, samogon, dym
Moskwo karczemna, płyń za mną, płyń
Pokochał zodiak riazański syn

Otwórzcie mi, stróże anieli
Błękitne podwoje dni
O północy anioł w bieli
Z moim wiernym koniem znikł

Koń mój Bogu niepotrzebny
Koń mój siła ma i moc
Słyszę, gryzie łańcuch srebrny
Rży żałośnie w głuchą noc

Widzę, pędzi wśród zamieci
Targa gniewnie gruby sznur
Jak z miesiąca z niego leci
Sierść bułana w kłęby chmur

Tutaj Jesienin w najśmieszniejszej z gier
Wybiegał w błękit zza karczemnej Moskwy
Riazańską łąką zakwitł w "Angleterre"
Sen pożegnalny, ostatni oktostych

Pomódl się, pomódl za Jesienina
Przeżegnaj wszystkie dalekie drogi
Wychyl wieczorem czareczkę wina
Ostatnie grosze rozdaj ubogim

Nie pragnął krzyku, odpoczynek snił
W sekundzie się przeżywał od nowa
A potem długo waliła do drzwi
Zniecierpliwiona służba hotelowa

Podróżną sakwę zarzuć na ramię
Wyjdź na gościniec do bramy nieba
Słyszysz, jak tętni przez śnieżną zamieć
Księżyc na nowiu, bułany źrebak

Weszli, krzyknęli, a jeden się bał
Bo spoza okien milczące niebiosa
A tam na stole, gdzie Jesienin stał
Snuł się powoli dymek z papierosa

Słyszysz, jak woła każdego ranka
Wiatr myszkujący po połoninach
Leci w dal z wiatrem rżenie bułanka
Pomódl się, pomódl za Jesienina
Krzysztof Maria Sieniawski

Przyjaciele, których nie miałem

Przyjaciele, których nie miałem
Których w biedzie sobie zmyśliłem
Opowiedzą wam, że kochałem
A to przecież znaczy, że żyłem

Oni każdy dzień wam powtórzą
O powrotach znikąd powiedzą
Zaufali ptasim podróżom
A to przecież znaczy, że wiedzą

Nie gniewajcie się, że nie chciałem
Żyć wśród was bo nie siebie zniszczyłem
Przyjaciele, których nie miałem
Mogą przysiąc, że kiedyś byłem

Najgorsze, że trzeba nie wierzyć
Gdy deszcze, gdy słońce, gdy Bóg
Stratował mój sen święty Jerzy
Jak wrócę do ciebie bez nóg

Najgorsze, że porwie od nowa
Jak wczoraj fatalny nasz krąg
Gdy dżungla szydercza i płowa
Jak ciebie powitam bez rąk

Najgorsze, że jesteś, że jesteś
Że czas wciąż ten sam choć nie nasz
A oto i życia sylwester
Makijaż z witriolu na twarz

I kto mnie, kto mnie ograbił
Nie wróci Gerdo twój Kaj
Najgorsze, że trzeba się zabić
Gdy drzewa, gdy morze, gdy maj

Nie gniewajcie się, że nie chciałem
Żyć wśród was bo nie siebie zniszczyłem
Przyjaciele, których nie miałem
Mogą przysiąc, że kiedyś byłem
Krzysztof Maria Sieniawski

Pani Bovary

Tylko ta woń zamorskich roślin
Przyjęcie w domu Bourgeois
Fortepian gada o miłości
Wirują fraki w trzecim pas

Walce naiwne - Francja smętna
Szelest krynolin - wachlarz min
...tylko wilgotne, brudne piętra
Tylko spłowiały bury tynk

Tylko słoneczne sny kochanków
Coraz jaśniejsze z każdym dniem
Paryski bulwar o poranku
Nad przerażonym miastem mknie

Tylko ta pewność, że i potem
Nic się nie zmieni wokół nas
Pomysły wujków, plotki ciotek
Wieczór, latarnie, życie, czas

Tęsknota za kimś, kogo nie ma
Chociaż na palcach cicho wszedł
 ...tylko tak czule pieści Emma
Pluszowej sofy ciepły grzbiet
Krzysztof Maria Sieniawski

A jednak po nas coś zostanie

A jednak coś po nas zostanie
Czas zatrzyma na chwile
Twarz rozluźni zasłuchanie
I spokój da gdy niepokoi tyle

A jednak coś po nas zostanie
Co może jest dobre

A jednak po nas coś zostanie
Choćby ta cisza wyrzeźbiona słowem
Krzysztof Maria Sieniawski

Śmiech

Bardzo śmiesznie jest umierać
Kiedy żyć byś chciał
Nosić miano Olivera
Kiedy jesteś Brown

Jak zabawnie chcieć i nie móc
Lub nie chcieć i móc
Dziś Romulus - jutro Remus
Jutro trup - dziś wódz

Chciałbyś lecieć za widnokrąg
Miasto ci się śni -
Czemu żyć chcesz Pinokio
W korowodzie złych dni

Bardzo śmiesznie wstawać rano
Kiedy spać byś chciał
I z twarzyczka zapłakaną
Wychodzić na raut

Jak zabawnie myśleć o czymś
Kiedy braknie słów
Prosto z pełni w sen wyskoczyć
W roześmiany nów

Chciałbyś słońca musisz moknąć
Myśląc w to mi graj
Nie umieraj Pinokio
Jeszcze jedną noc trwaj
Krzysztof Maria Sieniawski

sobota, 31 lipca 2010

Mierzenie ciśnienia


Apteki zachęty stosują
I różne badania refundują
W jednej z nich ciśnienie się mierzy
Niech sprawdzi kto nie wierzy

Starsza pani zadbana
Do mierzenia ciśnienia nakłania
Ustawiają się w kolejce panowie
Co włosy mają siwe na głowie

Ona cała w skowronkach
Słodko do nich kląska
Z uśmiechem podaje im wynik badania
I do następnej wizyty uroczo namawia

Więc i ja do badania wysunęłam ramię
Ona spojrzała bez uśmiechu na mnie
Ciśnienie mi zmierzyła
I tutaj bajka się skończyła

Pani miła stała się niemiła
I tyradą ostrych słów mnie uraczyła
Ponoć jestem bardzo chora
I potrzebna mi wizyta u doktora

Bo mierzenie ciśnienia na nadgarstku
Jest jak picie wody w naparstku
I tak gada i gada i straszy
A wyniku badania podać nie raczy

Wstałam wyszłam nie podziękowałam
I cały dzień byle jaki miałam
No cóż nie każdy może być panem Zbigniewem
Który słowa otuchy i pociechy do serca wlewał!

A teraz podsumowanie prozą. Taka pani w aptece powinna zmierzyć ciśnienie, zapisać wynik na karteczce i nieśmiało zasugerować, że ewentualnie potrzebna jest wizyta u lekarza. To, że prawdopodobnie była lekarką nie upoważnia jej do mądrzenia się!!!

poniedziałek, 26 lipca 2010

Zwiastun deszczu


Gdy tak nisko sobie leciał samolot nad dachami Chomiczówki, pomyślałam, że na pewno zacznie padać deszcz. I rzeczywiście dziś pada od samego rana!
Cały dzień z deszczem, a na listkach kropelki deszczu lśnią jak diamenty i ładnie jest, a deszcz był wszystkim potrzebny i ludziom i roślinom!






 A kwiaty jakie piękne z kropelkami deszczu na płatkach. Tylko podziwiać!