Po długich i zaciekłych walkach
granice Parku Chomicza zatwierdzono
i mieszkańcy zadowoleni spoczęli na laurach
pewni, że wszyscy uszanują decyzję ową!
Lecz tej wiosny w czasie powodzi
Prezes nakazał część parku grodzić
by dla obcych dom mieszkalny stawiać,
bo nie te czasy by mieszkańcom dogadzać!
I zaczął nas straszyć płot żółto czerwony
a z parku został ino skwerek malutki, zielony.
Prezes zadowolony zasiada w swoim gabinecie
bo kasę dodatkową zgarnął przecież!
A gdy nastał czas wyborów prezydenckich
budową drogę do kościoła mieszkańcom odcięto
i teraz mieszkańcy czekają z obawą,
że budowa szkołę zagarnie w lewo,
a resztę parku w dół i w prawo!
A park, po co komu park?!